Wszyscy wiemy jak to jest kiedy kumpel namawia nas na tylko jedną partyjkę, albo żebyśmy zostali jeszcze piętnaście minutek. Zawsze kończy się to bardziej niż źle. Nie inaczej jest z jednym browarem. Bo jeden to za mało, dwa to już ciut, ale nie szkodzi i tak dalej. A po dziesięciu piwach człowiek budzi się z ręką w nocniku. Zresztą zobaczcie sami.
Komentarze
Odśwież13 marca 2014, 16:45
Kiedys tak zapiłam przed tygodniowym wyjazdem i niestety nie pojechałam. Autobus na mnie nie czekał, a obudziłam sie godzinę po odjeździe ;(. Oczywiście obietnica abstynencji była, ale wiecie jak to jest...
Odpisz