Prezentujemy specyficzną reklamę zapalniczki podłączanej do portu USB. Warto dodać, że pochodzi ona z Japonii i może szokować. Azjatycki marketing w unikatowej formie.
Co zrobić, gdy potrzebujemy rozpalić ognień, ale nie mamy zapalniczki ani zapałek? Możemy na przykład użyć małej baterii i papierka po gumie do żucia. Prosty, ale bardzo efektowny trick.
Jak widać iluzje można trenować praktycznie na wszystkim nawet na zapalniczce. Zobaczcie jak wychodzi to temu kolesiowi. Szkoda, że nie pokazuje jak to zrobił.