Wymyślili sobie zabawę (nie próbujcie tego w domu), żeby podpalać swoje pierdy. Niestety bąk był na tyle mocny że jednemu z chłopaków zajarało sie ubranie
Dziecko bawiło się spokojne, nieświadome tego co zaraz się stanie. I nagle (prawdopodobnie tatuś) ktoś puścił głośnego bąka, maluch po prostu się przestraszył.
Wydawało się, że już nic ani nikt nie zdoła ugasić płonącego lasu. Na szczęście pojawiła się odważna wiewiórka, zjadła gumę do żucia i zobaczcie sami co się stało.