W dobie kryzysu nawet koty zostały zmuszone do robienia czegoś pożytecznego. Ten futrzaczek postanowił, że zajmie się dzieckiem państwa u których mieszka. Tutaj próbuje ululać malucha do snu.
Nie każdy może się bujać na linia niczym książkowy tarzan. W każdym razie nie wtedy, gdy waży więcej niż 100 kilogramów. Tyle dobrego, że wpadł do wody i za bardzo się nie potłukł.