Babcia podczas karmienia ptactwa straciła równowagę przez śliską nawierzchnie. Najlepsze jest to, że w ogóle nie może wstać. Wnuczek zamiast jej pomóc stoi i się śmieje.
Dwóch panów tańczy na parkiecie (prawie jak break dance ;p), chyba są już trochę podpici, bo nie mogą utrzymać pionu. I jeden w końcu ląduje centralnie twarzą na podłodze.