Zwłaszcza jeśli staruszek to tak naprawdę przebrany Kyrie Irving, jeden z najlepszych koszykarzy młodej generacji w NBA. Na początku trochę się podkłada, a później... publiczność zbiera szczęki z ziemi.
W grze która wymaga tyle precyzji, każda nawet najmniejsza wpadka rozśmiesza komentatorów i widzów. Co więcej, każdy najmniejszy poślizg albo "błąd w obliczeniach" z tymi olbrzymami w roli głównej powoduje ludzki karambol.
Paul Sturgess, o pseudonimie Tiny (Maleństwo) to jeden najwyższych koszykarzy świata. Mierzy 231 centymetrów i robienie wsadów przychodzi mu bardzo łatwo. Praktycznie nie odrywa się od ziemia.
Udawane faule znane są głównie z meczy piłki nożnej. Tutaj jednak podobna sytuacja z meczu koszykówki. Jedno jest pewne: koszykarzom jeszcze dużo brakuje do aktorstwa piłkarzy.
Chłopiec prosi przechodniów o podniesienie kilku monet, a gdy ci wreszcie podnoszą głowę, by oddać pieniądze, okazuje się, że jego głowa jest teraz piłką do kosza. Prawdziwa głowa leży tam, gdzie leżała piłka.
W amerykańskich meczach koszykówki, realizator czasami robi zbliżenie na wybraną parę kibiców i każe im się pocałować. Ten facet wybrał... piwo zamiast całusa ze swoją wybranką. Widocznie uznał, że złocisty trunek ma mniej wad.
Bohater tego filmiku nabrał kiedyś swojego kumpla, że rzuciła go dziewczyna. Przyszedł czas na zemstę i teraz on musi zmierzyć się z rzutem wartym pół miliona dolarów.
"Nie mów hop, póki nie przeskoczysz" To przysłowie całkiem dobrze pasuje do końcówki meczu koszykarskiego rozegranego pomiędzy Partizanem Belgrad a Ciboną. Z tą różnicą, iż poniższym filmiku chodzi o radość po zdobyciu punktów.